niedziela, 28 marca 2010

Anioły i demony...

Mimo, że chyba każdy z nas zna opisywaną niżej technikę manipulacji to jednak ciągle odnosi ona zamierzony skutek i trudno jest się jej przeciwstawić. Na pewno wszyscy o niej słyszeli, jeśli nie mieli do czynienia z nią na własnym przykładzie to z pewnością jej praktyczne zastosowanie obserwowali w niejednym serialu czy filmie kryminalnym. Niestety dla osób ją stosujących jej popularność jest odwrotnie proporcjonalna do skuteczności, czyli im więcej ludzi zdaje sobie sprawę z takiej manipulacji, tym mniejsze ma ona oddziaływanie na drugą stronę.

Mowa tutaj o technice nazywanej potocznie 'dobry i zły policjant'. Wielu z nas widziało na pewno scenę z filmu, w której zatrzymuje się podejrzanego, dwóch policjantów prowadzi przesłuchanie, z czego jeden jest nad wyraz agresywny i nerwowy w stosunku do podejrzanego, krzyczy na niego i grozi a z kolei drugi jest jego przeciwieństwem i stara się niejako uspokoić nerwowego kolegę, odgrywając rolę 'dobrego wujka', który martwi się stanem zdrowia i nerwami zatrzymanego przestępcy. Wygląda to dosyć osobliwie dla postronnego obserwatora i niewinnie, ot przykład z życia gdzie ktoś jest nadpobudliwy a druga osoba bardzo flegmatyczna ale w rzeczywistości najbardziej interesujące jest to co dzieje się w głowie osoby manipulowanej.

Należy uzmysłowić sobie, że obydwie osoby odgrywają doskonale swoje role i starają się manipulować swoją ofiarą. Rozchwiany emocjonalnie 'podejrzany' będzie starał się robić wszystko żeby uniknąć gniewu 'złego policjanta' nawet do tego stopnia, że będzie kolaborował z tym 'dobrym'. Przecież lepiej jest rozmawiać z kimś spokojnym, kto jest bardziej naszym partnerem rozmowy niż kimś, kto mieni się być naszym katem i miesza nas z błotem.

Dobre efekty technika ta uzyskuje po uprzednim kilkukrotnym zagraniu ról przez 'dobrego' i 'złego policjanta' w stosunku do osoby manipulowanej. Nawet wtedy kiedy początkowo wydaje się jej, że jest to tylko przedstawienie, to z upływem czasu zaczyna czuć się coraz mniej pewnie i nie jest już tak do końca przekonana o co w tym wszystkim chodzi. Traci czujność i jednocześnie poddaje się manipulacji drugiej strony. Rozchwianie emocjonalne staje się coraz większe i dana osoba nie jest w stanie racjonalnie ocenić otaczającej ją rzeczywistości. Im dłużej to wszystko trwa, tym łatwiej uzyskać zakładany efekt.

Najlepszą obroną jest zakomunikowanie o znajomości tej techniki, chociaż jak się domyślamy może to nie wywołać żadnego efektu w postaci zaprzestania stosowania opisywanej techniki a wręcz przeciwnie, jej eskalację. Nie należy jednak dać się 'zbić z tropu'. Trzeba trwać uparcie przy swoim zdaniu, że dobrze sobie zdajemy sprawę z tego co się tutaj dzieje. Pamiętajmy, że nawet tego 'złego policjanta' obowiązują te same zasady i obowiązki co 'dobrego' więc jego groźby powinny być puszczane mimo uszu ponieważ służą jedynie temu aby wymóc na nas określone zachowanie. Można też ignorować obydwie manipulujące nami osoby, sprawiając wrażenie pewności siebie i kontroli nad sytuacją, jednak potrzebne są do tego stalowe nerwy, dzięki którym przetrwamy 'wściekłe ataki' jednej strony i zaprogramowaną usłużność drugiej. Obrony trzeba się nauczyć ponieważ w chwili zagrożenia powinien jedynie uaktywnić się odruch obronny, wtedy bowiem nie ma już czasu na zastanawianie się co robić.

Oczywiście podany wyżej przykład dotyczący organów ścigania nie jest jedynym możliwym scenariuszem a jedynie odwołuję się do niego jako jednego z najbardziej powszechnych. Tak samo dobrze mogą stosować opisywaną technikę rodzice w stosunku do dzieci, jak to zwykle w życiu bywa rolę są następujące: surowy ojciec, dobrotliwa matka.

W historii można znaleźć szereg przypadków, które wskazują, że skuteczność opisywanej metody manipulacji jest wręcz fantastyczna, prowadzić może jednak do pewnych przekłamań. Ludzie słabi psychicznie są bowiem dla uzyskania w końcu 'świętego spokoju' przyznać się także do czynów, których nie popełnili i są w stanie zrobić nawet więcej niż początkowo od nich oczekiwano. Wszystko w imię tego aby przestano się nad nimi znęcać. Jest to o tyle niebezpieczne, że może wprowadzać w błąd np. śledczych ale dla manipulujących w innych celach jest wręcz zbawienne.

Należy zdać sobie także sprawę z tego, że fakt odgrywania dwóch ról nie determinuje konieczności uczestnictwa dwóch osób w manipulacji. Może to być znacznie większa liczba osób lub też w ostateczności nawet tylko jedna, która co kilka chwil zmienia swoje nastawienie i reprezentuje inne, skrajnie od siebie różne grupy emocji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz