niedziela, 27 czerwca 2010

To nasz znak...

Dzisiejszy marketing opiera się na symbolach. Prasa donosi, że znaki handlowe są warte miliardy dolarów (jak chociażby logo Coca-Cola), wspólne barwy jednoczą narody, ludzi z całego świata, wydaje się, że każdy dzieciak chce mieć dzisiaj jakiś gadżet z logo nadgryzionego jabłka. To także rodzaj manipulacji i to bardzo silny.

Jak wiemy często cały wysiłek i dalsze funkcjonowanie biznesu opiera się na początkowym jednym sukcesie, który przypominany jest niemal bez końca a odwoływanie się do niego gwarantuje dalsze chociażby zadowalające wyniki finansowe. To z tego wziął się sukces takich marek jak Apple, Harley-Davidson czy Jeep. Chociaż dzisiejsze samochody produkowane pod tą ostatnią marką znacznie ustępują konkurencji nie tylko jakością wykonania ale też właściwościom jezdnym, to jednak dla wielu osób nowy samochód terenowy Volkswagena to po prostu 'dżip', tak jak każdy samochód, który chociażby wygląda jakby został stworzony do poruszania się po bezdrożach. Zakorzenienie się świadomości marki w umyśle jest na tyle silne, że nie pozwala nam podejść racjonalnie do postrzegania rzeczywistości.

Producenci różnorakiego sprzętu komputerowego upodabniają swoje produkty do ipod'ów, iphone'ów, itp. mimo, że fora internetowe są pełne ich niedoskonałości i braków. Siła oddziaływania marki jest jednak tak silna, że każe niektórym płacić kilka razy więcej za koszulkę z logo firmy Apple tylko dlatego, że się ono na niej znajduje. Nie dziwi więc, że inni chcą skorzystać chociażby częściowo z tego sukcesu.

Inną przyczyną sukcesów wielu marek jest fakt, że ludzie lubią się identyfikować z grupą, wtedy czują się bezpieczniej, są dowartościowani, czują że są kimś lepszym niż są w rzeczywistości. W wielu przypadkach jednak nie ma to żadnego przełożenia na faktyczną sytuację a jest jedynie źródłem wykorzystywania jednych przez drugich. Wielkie koncerny dobrze wiedzą, że ich odbiorcy są w stanie wiele zrobić by stać się właścicielem nowego produktu sygnowanego ich znakiem handlowym. Jako przykład na zapobieganie tej manipulacji pojawiły się w ustawodawstwach wielu państw zapisy zabraniające kierowania reklamy bezpośrednio do dzieci. To one bowiem mają najmniejszą świadomość bycia sterowanymi przez kogoś innego a często padają ofiarą różnych odmian manipulacji.

Jak wielka jest moc działania symboli i marek pokazują badania przeprowadzone na polskim (i nie tylko) społeczeństwie, którego spora grupa woli w przypadku stanięcia przed takim wyborem, kupić produkt markowy zamiast niemarkowego. Jako uzasadnienie pojawia się często stwierdzenie, że 'markowy jest lepszy bo jest oryginalny i lepszej jakości'. Ludziom umyka jednak, że bardzo często producentem produktu markowego jak i niemarkowego jest ten sam podmiot (co jest bardzo częste w przypadku części samochodowych) a to za co płacą to możliwość identyfikowania się z bardziej czy mniej prestiżowym producentem obuwia, galanterii, sprzętu elektronicznego czy garniturów, itp.

Racjonalne podejście do kwestii jakości może spowodować spore zaskoczenie kiedy okaże się, że wiele produktów niemarkowych jest lepiej wykonanych niż ich konkurencyjne odpowiedniki. Dlaczego? Otóż odpowiedź nasuwa się sama, skoro ludzie kupią coś tylko dlatego, że jest to markowe to nie ma potrzeby przykładania większej wagi do jakości produktu, marka obroni się sama. Producent nieznany musi wypromować swoje produkty konkurując nie tylko ceną ale też jakością. Na szczęście takie myślenie nie jest jeszcze powszechne ale zdarza się niestety coraz częściej.

Siła wspomnianej już przynależności do grupy może mieć też swój tragiczny wymiar kiedy prowadzi do wspólnego popełniania przestępstw przez np. członków gangów walczących o 'swoje barwy' czy pewnej grupy kibiców chcących dosłownie unicestwić przeciwników.

Od wieków znaki, barwy, sztandary służyły do jednoczenia się ludzi i pociągania ich za sobą, skoordynowania wspólnego celu, co jak zapewne uzna większość z nas jest słuszne jednakże nie sposób uciec w tym działaniu od wątku manipulacyjnego. Oczywiście nie namawiam nikogo do porzucenia wierności swojemu krajowi czy bohaterstwa ludziom, którzy oddali za niego swoje życie i przelali krew ale przyczyną, dla której to zrobili jest często emocjonalna identyfikacja z pewnym symbolem (dla Polaków, to chociażby orzeł, biało-czerwone barwy).

Manipulanci są w stanie wykorzystać ludzkie przywiązanie do jednoczenia się w grupy do swoich własnych celów, co jest powszechne chociażby w języku reklamy, gdzie często spotyka się stwierdzenia 'baw się z nami', itp. To jednoznaczne zaproszenie do przystąpienia do pewnej grupy, która identyfikuje się i rozpoznaje przez picie tych samych napojów, używanie tych samych marek telefonów, itd. Nieświadomi klienci są czasami tym bardziej przywiązywani do danego producenta kiedy wprowadza on na rynek nowe rozwiązania będące kompatybilnymi jedynie z wcześniejszymi produktami tego samego wytwórcy (np. karty pamięci Memory Stick pasujące jedynie do produktów Sony).

Potencjalny odbiorca ma niewielkie możliwości wpływania na działanie wielkich koncernów. Jest w zasadzie pozostawiony samemu sobie. Szereg organizacji i pasjonatów próbujących 'walczyć z systemem' jest skazana na niepowodzenie z powodu nieadekwatnych proporcji między możliwościami swoimi i przeciwnika. Pozostaje jedynie uważne dokonywanie zakupów, przystępowanie do klubów czy wchodzenie w skład stowarzyszeń aby nie pozostać od nim uzależnionym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz