niedziela, 6 czerwca 2010

To co dookoła nas...

Manipulacja nie ogranicza się tylko do użycia odpowiednich słów i sformułowań. Są sytuacje kiedy nie wystarczy też umiejętne dobierać elementy stroju, wspomagać się gestykulacją i tonem głosu czy też właściwie się zachowywać. Osoby, które próbują manipulować innymi są zwykle do tego dobrze przygotowane, nie raz zaliczyły skomplikowane szkolenia. Walka jest zdecydowanie nierówna.

To wszystko jednak nie byłoby problemem gdyby ulatywało z naszego umysłu i świadomości z chwilą kiedy nasz 'oprawca' znika nam z oczu. Jak to się jednak dzieje, że czasami nasza wewnętrzna potrzeba i chęć zrealizowania tego o co nas się prosi czy czego się od nas wymaga są tak duże, że nie potrafimy przestać o nich myśleć lub wręcz odczuwamy spokój dopiero wtedy kiedy zachowamy się zgodnie z żądaniem drugiej strony?

Jest kilka czynników, które powodują, że manipulacja ma na nas wywrzeć taki efekt, który zmobilizuje nas do działania i nie pozwoli zapomnieć o tym czego się od nas oczekuje. Najogólniej można sprowadzić je wszystkie do prostego oddziaływania na emocje czy zmuszenie nas do myślenia.

Każdy kto zaangażuje się w coś ma naturalne skłonności do dokończenia tego, podjęcia pewnych działań. Najlepszym punktem wyjścia do tego jest sprowokowanie naszych zastanowień, niespokojnych myśli prowadzących do szerszego zainteresowania danym problemem. Ta technika jest stosowana często przez nauczycieli i wydaje się być podstawą nauczania w naszym (i nie tylko naszym) kraju. Uczeń zainteresowany będzie chciał zgłębić temat, łatwiej się uczy i jest bardziej chętny do podjęcia nowych wyzwań naukowych. Jeszcze skuteczniejsze jest zmuszenie nas do zrobienia czegoś konkretnego, wykonanie pewnej czynności (chyba każdy pamięta proste doświadczenia ze szkoły z sadzeniem rzeżuchy?), zaabsorbowanie nią.

Nie bez znaczenia jest stworzenie warunków, w których nasz umysł jest bardziej podatny na manipulacje i sugestie. To właśnie jest powodem umieszczania wygodnych foteli w działach kredytowych banków a nie dbałość o wygodę klientów. Jeśli dobrze się gdzieś czujemy wzrasta nasze zaufanie i chęć współpracy, czy ktoś widział w ogóle drewniane taborety i stołki w gabinetach prezesów i członków zarządu? To nie tylko dbałość o prestiż, tutaj chodzi o coś więcej. Dobre warunki powodują nasze odprężenie, zmniejszenie prawdopodobieństwa udzielenia negatywnej odpowiedzi przez drugą stronę.

Rozmowa jest często tak prowadzona aby z początku wywołać w myślach osoby manipulowanej pozytywny obraz sielskiej atmosfery a potem go odtwarzać i jak najczęściej kojarzyć podjęcie decyzji czy wykonanie czynności z tym obrazem. Nie raz przecież zastanawialiśmy się skąd w tych wszystkich telewizyjnych reklamach tyle szczęśliwych rodzin, zakochanych par, uśmiechniętych staruszków, słonecznej pogody, podczas gdy świat dookoła nie wygląda już tak różowo. To wszystko co pojawia się na ekranie niejako 'przy okazji' i bez znaczenia ma również swój cel. Pamiętajmy, że pracowały nad tym całe sztaby ludzi, nie ważne że wygląda to na niewinną reklamę mleka dla dzieci, ostatni przymiotnik jakim można określić reklamy to 'niewinna'.

Konstrukcja reklamy i to każdej z nich, nie tylko telewizyjnej ale też radiowej, prasowej czy bezpośredniej, opiera się na założeniu, że dany produkt ma nas przekonać, że jego posiadanie spowoduje, że będziemy szczęśliwi, że z nim 'życie nie będzie już takie same', na pewno będzie lepsze. Czasami nagromadzenie środków reklamowych jest tak duże, że można odnieść wrażenie, że nie chodzi nawet o wywołanie przeświadczenia dotyczącego chęci posiadania czegoś, tu jest wręcz walka o wzbudzenie żądzy! Nie inaczej jest w przypadku odwoływania się do seksu i erotyzmu. Jeśli wierzyć badaniom, że myślimy o seksie co kilka minut a przynajmniej tak zachowywać mają się mężczyźni, to przekaz uwzględniający co najmniej lekki dreszczyk erotyzmu jest dużo bardziej skuteczny niż obrazek szczęśliwej rodziny zasiadającej w słonecznym ogrodzie do niedzielnego obiadu.

Wszystko co nam się pozytywnie kojarzy może być wykorzystane, nie ma tutaj znaczenia czy chodzi o obrazki z dzieciństwa, dawne zabawki, koledzy 'z piaskownicy', czy pierwsze pocałunki, wycieczki z kolegami z klasy. Wystarczy chwila naszego przywołania w pamięci tamtych chwil i już automatycznie kojarzymy dany produkt, usługę, osobę, markę z tymi chwilami. Jako najlepszy przykład można przywołać tutaj reklamy Coca-Coli.

Czasami niestety oddziaływanie na naszą psychikę jest tak duże, że trudno z tym walczyć, komu nie zdarzyło się nucić piosenki z reklam przez pół dnia czy cytować sprytne i humorystyczne hasła reklamowe? Takie zachowanie jest najlepszym przykładem, że to wszystko działa i to całkiem sprawnie. Pamiętajmy, że świadomość bycia manipulowanym powoduje, że sama manipulacja traci swoją siłę, tym samym z góry jesteśmy nastawieni negatywnie do prób przekonania nas do czegoś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz