niedziela, 30 maja 2010

Wybierz mnie! Mnie!

Co jakiś czas zbliżają się różne wybory, czy to prezydenckie, do parlamentu lub do organów samorządowych. Opisywane niżej zagadnienia dotyczą także tych wszystkich sytuacji, które wymagają od nas podjęcia decyzji co do losów jednej z kilku osób, nie tylko mowa o wyborach politycznych. Bardzo często nie zdajemy sobie sprawy w jak wyrafinowany sposób jesteśmy manipulowani przez kandydatów tylko po to by zapewnić im zwycięstwo. Nasze możliwości wyboru okazują się jedynie iluzoryczne i mocno ograniczone.

Ilu z nas zdaje sobie sprawę z tego, że wiele kłótni, sporów i pozornie spontanicznych wypowiedzi jest bardzo dokładnie wyreżyserowanych? Co więcej część antagonizmów przekazywanych nam przez zachowanie polityków poza zainteresowaniem opinii publicznej w ogóle nie ma miejsca.

Najskuteczniejszą metodą obrony przed manipulacjami serwowanymi nam przez kandydatów do wyboru na jakiekolwiek stanowisko jest zrozumienie ich mechanizmów i tego jak beznadziejna jest sytuacja wyborcy. Z czego bowiem bierze się nasza wiedza o kandydatach? W przypadku polityków zwykle z mediów, z tego co one chcą nam przedstawić, z krótkich wycinków wyjętych z kontekstu większej wypowiedzi, tak okrojonych by były jak najbardziej atrakcyjne dla odbiorcy i zwróciły jego uwagę. To ta sama zasada, która nakazuje przekazywać w mediach w większości złe i przerażające wiadomości, dlaczego? A kto chce słuchać, że jest dobrze, że ktoś ma lepiej niż my? Mentalność Polaków zmierza do znalezienia sobie kogoś kto ma gorzej niż my, tym samym poprawiamy sobie humor i myślimy 'uff nie jest ze mną tak źle'.

Na podstawie tych wszystkich fragmentarycznych informacji nikt nie jest w stanie rzetelnie ocenić człowieka, zwłaszcza jeśli okaże się, że jest on przedstawiany w złym świetle, przez pryzmat wpadek pomimo tego, że przez 90% życia jest człowiekiem uczciwym, dobrym i prawym. Niestety taka osoba zostanie zapamiętana jako ktoś zły, nieporadny, oszust, itp. Niewielu ludzi jest na tyle zdeterminowana i dociekliwa by poszukać więcej danych na temat konkretnej osoby a przecież wystarczy poszukać trochę w internecie, zawitać na oficjalną stronę internetową kandydata. Sam jakiś czas temu padłem ofiarą medialnej manipulacji, gdzie z wypowiedzi jednego z kandydatów na prezydenta dużego polskiego miasta wynikało, że jest on przeciwko rozwoju sportu w mieście i to jakiegokolwiek. Jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, że na stronie internetowej poświęconej życiorysowi tej osoby przeczytałem, że od kilkunastu lat gra w piłkę, jest członkiem kolegium sędziów, prezesem stowarzyszenia zajmującego się rozwojem sportu w podmiejskich gminach (sic!). Jak się potem dowiedziałem wypowiedź telewizyjna została wyrwana z kontekstu i dotyczyła zupełnie innej kwestii, jednak wielu potencjalnych wyborców mogła odnieść mylne wrażenie o poglądach kandydata.

Jak pokazują badania, nie jest też bez znaczenia wygląd osób, na które głosujemy. Tym również łatwo manipulować z powodu całego sztabu ludzi odpowiedzialnych za sposób ubierania się, wizażystów, doradców, itp. Odbiorca ma odnieść wrażenie, że dany polityk jest zawsze dobrze uczesany czy ubrany a w rzeczywistości jest tak jedynie przez kilka chwil pozowania przez aparatami fotoreporterów czy podczas wywiadu telewizyjnego. Te chwile wystarczają jednak na wyrobienie sobie zdania o drugiej osobie.

Inną z prostych sztuczek manipulacyjnych jest 'wszędobylska' obecność kandydata. W ten sposób uzyskuje się wrażenie, że jest on bardzo wszechstronny, zabiera bowiem głos w wielu dziedzinach, 'jest go wszędzie pełno', nawet na dalszy plan schodzi to co mówi. Liczy się efekt 'zarzucenia' odbiorcy wizerunkiem. Warto zdać sobie sprawę, że ważniejsze powinno być co ktoś mówi niż to gdzie i ile razy to robi.

Zaznaczyłem na wstępie także, że niektóre antagonizmy i spory polityków są wyreżyserowane. Ten zabieg ma na celu po pierwsze zwrócenie uwagi na dzielące dwie strony poglądy, w końcu to różnica między nimi sprawia, że ktoś głosuje na jednego czy drugiego, bez niej nie ma przecież znaczenia kogo się wybierze. Z drugiej strony ma to wywołać zainteresowanie opinii publicznej żądnej ciekawych wydarzeń, czyli swoistych 'igrzysk'. Gdy jednak gasną światła zaciekli oponenci podają sobie dłonie i umawiają się na partyjkę golfa.

Osoby występujące publicznie są też dobrze przygotowane do swoich występów, wielokrotnie 'maglowane' przez swoich doradców, trenowane, zarzucane seriami pytań, które mogą paść aby wyłączyć jakąkolwiek spontaniczność, zminimalizować ewentualne straty i w jak najlepszym świetle przedstawić swoją osobę. Tutaj nie chodzi o prawdę, szczerość i uczciwość, tutaj chodzi o zwycięstwo i wszystko co się z nim wiąże. Oczywiście wszystko musi wyglądać na jak najbardziej naturalne i spontaniczne, najlepiej bowiem zapamiętujemy nie te wyuczone frazy powtarzane w kółko ale zachowania niezaplanowane, lub raczej te które na takie wyglądają.

Często politycy zdają się być bardzo emocjonalnie nastawieni do pewnych tematów, pokrzykują, grożą, krzywią się, unoszą, itp. Zyskują w ten sposób walor autentyczności. Osoba, która całym sobą przeżywa to co mówi jest w opinii odbiorców przekazu prawdziwa, szczera i otwarta, zdolna do odczuwania ludzkich emocji, to ktoś kto naprawdę przejmuje się tym co mówi i próbuje otwarcie walczyć o swoje poglądy. Jednak czy tak jest w rzeczywistości czy to tylko prosta sztuczka socjotechniczna? Często liczy się więc bardziej to jak ktoś mówi niż to co mówi.

Niestety manipulować można także treścią. Zdarza się, że politycy przedstawiają pewne zagadnienie w sposób jednoznacznie pozytywny lub negatywny, pomijając wszelkie aspekty pośrednie. Sprytny dobór informacji powoduje, że można odnieść błędne wrażenie na temat tego o czym jest mowa i w ten sposób zmanipulować odbiorcę.

Możliwości manipulacji politycznej, wyborczej, itp. jest znacznie więcej, nie sposób wymienić teraz wszystkich. Duże możliwości i stawka, o którą toczy się gra powoduje, że ciągle metody manipulowania opinią publiczną są udoskonalane i rozbudowywane. Nie jest jednak tak, że nic nie można zrobić żeby się przed tym bronić, większe zaangażowanie w dokonanie wyboru poprzez zebranie informacji na własną rękę zwiększa nasze szanse na poznanie prawdy o konkurentach politycznych i kandydatach. W innym wypadku jesteśmy zdani na informacje, które serwowane są nam przez sztaby wyborcze pełne tych, którym na ostatnim miejscu zależy abyśmy poznali prawdę o ich pracodawcach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz