czwartek, 18 czerwca 2009

Jestem wspaniały!

Każdy z nas miał w życiu nieodparte wrażenie, że coś jest z drugą osobą nie tak jak być powinno. Tego czegoś nie udało się zdefiniować na samym początku ale z biegiem czasu wychodziły na światło dzienne pewne szczegóły, które ukazywały nowy wizerunek danej osoby. Manipulować można nie tylko naszym zachowaniem ale też sposobem odbierania przez nas rzeczywistości. Po co to robić? Może to być dobry początek na wyrobienie w odbiorcy wrażenia, które istotnie pomoże w przekonaniu go do określonego działania w przyszłości lub też pozwoli na utrzymywaniu pewnego błędnego przeświadczenia dotyczącego naszej osoby co może pomóc w budowaniu swoistego 'autorytetu', który będzie można wykorzystać w późniejszym okresie. Co pomaga w tej manipulacji? Jedną z najpraktyczniejszych rzeczy w tym przypadku jest plotka, gadatliwość i wszelkie osoby o takich skłonnościach. W moim przypadku posiadam w swoim otoczeniu zwykle kilka osób, których zachowania potrafię przewidzieć. Działa to trochę na zasadzie dowcipu: 'co należy zrobić, żeby kobieta powiedziała wszystkim swoim koleżankom o czymś? Wystarczy poprzedzić wiadomość sformułowaniem "tylko nie mów nikomu"'. Wiedząc na co mogę sobie pozwolić, mogę także zdecydować o tworzeniu otaczającej mnie rzeczywistości. Taka rzeczywistość nie jest prawdziwa obiektywnie ale staje się prawdą dla osób, które w nią wierzą. Wielokrotnie musiałem prostować różne opinie na mój temat, które często nie miały jakiegokolwiek poparcia w rzeczywistości ale pochodziły od pewnego niewinnego zdania czy spostrzeżenia, które następnie poprzez cały łańcuch konwersacji innych ludzi okazywało się czymś zupełnie innym niż było pierwotnie.

Może się wydawać, że takie budowanie fałszywego własnego wizerunku w oczach innych ludzi nie jest niczym groźnym ale należy sobie uzmysłowić skalę problemu. Pewnie rozpoczynając czytanie tego akapitu nie przyszło Ci nawet do głowy, że być może sami uczestniczymy często w tej manipulacji. Najlepszym przykładem tego są wszelkie rozmowy kwalifikacyjne czy spotkania w sprawie pracy. Każdy chce się tam jak najlepiej 'sprzedać'. Ludzie ubierają się w najlepszy strój, chwalą się kwalifikacjami, których często nie mają albo doświadczeniem, którego zdecydowanie im brakuje. Wszystko to po to by uzyskać pewien cel - otrzymanie propozycji pracy. Środkiem do tego celu jest jednak stosowanie pewnej manipulacji - przekonanie potencjalnego pracodawcy, że jesteśmy kimś więcej niż jesteśmy w rzeczywistości. Czasami może mieć to opłakane skutki i zamknąć nam drogę do kariery jednak wytworzenie pozytywnych skojarzeń z naszą osobą na ogół może nam tylko pomóc. Są jednak osoby, które nie tylko tworzą takie wrażenie na pewną jednokrotną okoliczność ale robią to by wykorzystać w przyszłości nasze przeświadczenie o ich wyjątkowości, profesjonalizmie czy innych cechach, które wydają się posiadać. Takie przekonanie może doprowadzić nas do podejmowania szeregu niekorzystnych dla nas decyzji, sprzecznych z naszym interesem. Właśnie wtedy można mówić o manipulacji.

Oczywiście im większa jest rozbieżność między rzeczywistością a kreowanym wizerunkiem, tym trudniej przekonać do niego drugą osobę ale mimo wszystko nie jest to niemożliwe. Jak już wspomniałem wyżej taki sztuczny wizerunek drugiej osoby nie musi sam w sobie prowadzić do niczego złego, czasami jest jedynie zaspokojeniem własnej próżności lub próbą uciszenia frustracji z powodu braku sukcesów w życiu prywatnym czy zawodowym, niestety często jest to jednak zachowanie zmierzające do osiągnięcia innego celu przez zastosowanie kolejnej techniki manipulacji, wtedy kreacja wizerunku ma wzmocnić lub ułatwić jej efekt.

Analizując sposoby kreowania postrzegania przez nas rzeczywistości dotyczącej danej osoby można rozróżnić kilka rodzajów manipulacji. Z pewnością najprostszym sposobem jest opisanie samego siebie. Miejscem na manipulację tutaj jest sposób tego opisu. Otóż, jak każdy tak i zapewne my, mamy pewne wady. Aby dobrze wypaść przed kimś nie będziemy ich podkreślać, raczej postaramy się je zniwelować. Jak można to zrobić? Pewnie najuczciwszym sposobem jest przekazanie kompletu informacji ze swoistym zaakcentowaniem stron pozytywnych. Manipulacją jest już próba pominięcia naszych wad a z pewnością jej kolejnym stopniem, ocierającym się o niegodziwość, jest nie tylko pominięcie własnych słabych stron ale też przekazywanie odbiorcy nieprawdy poprzez kreowanie sztucznych zalet. Bardzo trudno jest rozpoznać taką manipulację nie dysponując specjalistyczną wiedzą lub nie mając możliwości weryfikacji przekazywanych stwierdzeń. Jeśli manipulant nie jest osobą, która zbytnio folguje swojej fantazji to ciężko jest odróżnić fikcję od faktów. Najlepiej odwołać się do zdrowego rozsądku, wykształcenie można poprzeć odpowiednimi dokumentami, znajomością miejsc, osób, jeśli dana osoba nie czuje się dobrze w rozmowie na te tematy może to oznaczać próbę oszukania nas. W skrajnym przypadku również łatwo jest odróżnić prawdę od kłamstwa pamiętając o pewnej prostej zasadzie, że czasami pewne rzeczy 'są zbyt piękne żeby mogły być prawdziwe'. Jeśli dana osoba mieni się samymi zaletami i osiągnięciami to istnieje duże prawdopodobieństwo, że część z nich nie jest prawdziwa lub chociażby że ich ilość równoważy taka sama ilość negatywnych i dokładnie przeciwnych okoliczności.

Innym sposobem na zbudowanie wyobrażenia o nas w świadomości drugiej osoby jest przedstawienie jej naszych poglądów. Stwierdzenia w stylu: 'lubię jeździć na rowerze', 'popieram segregowanie śmieci', itp. wiele o nas mówią. W ten krótki sposób można przekonać do siebie drugą osobę, jeśli tylko wiemy czym ona się interesuje, kogo wspiera podczas wyborów, itp. Osoby, które hołdują tym samym wartościom i prezentują te same poglądy są nam automatycznie bliższe i w naszej podświadomości zapisują się jako ktoś 'swój'. Samo opisanie siebie wystarcza już, żeby ktoś mając do wyboru nas lub zupełnie obcą osobę dokonał 'jedynego słusznego wyboru'. Dlaczego wybierze nas? Ponieważ to do nas czuje pewną nić sympatii, to z nami coś jego czy ją łączy. Być może druga obca osoba również prezentuje te same postawy i poglądy ale nie jest to do końca pewne, dlatego też bezpieczniej jest wybrać kogoś 'sprawdzonego'.

Spotykanym dosyć często nadużyciem w międzyludzkim przekazie jest określenie 'zrobiliśmy coś', 'wygraliśmy', itp. Co ciekawe zwykle stwierdzenia takie są dokonywane przez albo najsłabsze ogniwo zwycięskiej drużyny, graczy rezerwowych, itp. albo przez osoby jedynie wspierające zwycięzców a nie mające nic wspólnego z włożonym przez nich w omawiane zwycięstwo wysiłkiem. Bardzo denerwowało mnie kiedyś kiedy miałem do czynienia z pewną osobą, która wraz ze mną miała coś zrobić ale to ja wykonałem całą 'czarną robotę'. To nie przeszkodziło jednak w pławieniu się w sukcesie mojemu 'wspólnikowi'. Wielu ludzi po prostu, moim zdaniem błędnie, ignoruje takie zachowanie myśląc sobie: 'i tak wiem jak jest naprawdę'. W takich momentach powinniśmy raczej 'utrzeć nos' drugiej stronie i na publicznym forum podnieść, że to my wykonaliśmy tę morderczą pracę a nasz 'chwalipięta' niewiele się przyczynił do osiągnięcia sukcesu. Niestety czasami takie zachowanie będzie piętnowane jako niekoleżeńskie jednak osobiście uważam, że jest to jedyna skuteczna metoda na osoby, które lubią się 'podłączać' do cudzego sukcesu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz