wtorek, 19 maja 2009

Oni wiedzą lepiej...

Czy łatwo jest ulec opiniom innych osób? Czy ich absurdalność może nas powstrzymać od tego żeby w nie uwierzyć? Jak można się przed czymś takim bronić? O co w tym wszystkich chodzi? Postaramy się odpowiedzieć na wszystkie te pytania i znaleźć przyczynę manipulacji, która dla przypadkowego widza wręcz zahacza o magię.

Czy wiesz co jest właściwe a co nie? Pewnie większość ludzi potrafi odpowiedzieć na to pytanie jeśli będzie dotyczyło jakiejś oczywistej kwestii. Niestety wystarczy stworzyć pewne sprzyjające okoliczności aby okazało się, że nasz umysł wyłączy swoją racjonalność i zrobi to co ktoś chce by zrobił a nie to co należy. Najlepiej prześledzić to na przykładzie: przeprowadzono kiedyś naukowy eksperyment, który polegał na stwierdzeniu czy zdanie innych ludzi ma dla nas jakiekolwiek znaczenie a jeśli tak to czy może ono być na tyle silne aby spowodować jakieś nasze z góry założone zachowanie czy reakcję. Eksperyment polegał na udziale kilkunastu osób, które miały grać rolę uczniów w szkole, jednej nieświadomej osoby, której reakcja będzie badana oraz osoby prowadzącej eksperyment, występującej w charakterze nauczyciela. Streszczając sposób przeprowadzenia eksperymentu należy wspomnieć o kilku istotnych jego elementach. Otóż 'nauczyciel' namalował na tablicy trzy odcinki różnej długości: A, B i C. Odcinek A był najkrótszy a C najdłuższy. Następnie 'nauczyciel' pyta: 'który z odcinków jest najkrótszy', zgłaszają się wszyscy łącznie z nieświadomą osobą badaną, ale 'nauczyciel' wybiera podstawionego ucznia, który odpowiada: 'B'. Nikt się nie śmieje a osoba badana myśli, że to musi być jakiś głupek ale się nie odzywa. Przez pewien czas sytuacja się powtarza i za każdym razem osoby pytane odpowiadają niezgodnie z rzeczywistością. W pewnym momencie 'nauczyciel' zadaje pytanie osobie badanej i co ona odpowiada? Otóż twierdzi, że najkrótszy odcinek to ten oznaczony jako 'B'.

Dlaczego tak się dzieje? Na czym to polega? Otóż w powyższym przypadku działa tzw. zasada 'społecznego dowodu słuszności'. Wskazany przykład jest bardzo jaskrawy ale w codziennym życiu można znaleźć sporo podobnych. Otóż człowiek, który początkowo jest czegoś pewien, traci pewność pod wpływem opinii czy zachowania innych ludzi. Staje się jednym z 'baranów', które robią to co reszta stada. Jak pokazuje opisane badanie poziom abstrakcyjności założenia ma niewielkie znaczenie. Człowiek widząc, że inni mają inne zdanie, dostosowuje się do zdania większości. Nie chcemy być wyobcowani, ośmieszyć się ani też zostać napiętnowanymi przez resztę grupy czy społeczeństwa. Oczywiście są jednostki, które w żaden sposób nie przejmą się zdaniem większości (lub po prostu nie okazują tego, że się nim przejęły) ale są one w każdym społeczeństwie w mniejszości. Wymaga to też dosyć silnej woli i niemal wrodzonego oportunizmu.

W obronie przed bycia ofiarą opisanej techniki niezbędna jest własna silna wola i przekonanie o tym, że ma się rację na dany temat. Zachowanie reszty grupy ma za zadanie niejako 'zbić nas z tropu' i narzucić inną opinię. Dosyć często spotykamy się w życiu codziennym z odpowiedzią na pytanie: 'dlaczego to robisz?' w sposób najprostszy z możliwych: 'bo wszyscy tak robią'. To nie jest oczywiście żaden argument a bardziej usprawiedliwienie tego, że nie podejmujemy sami wysiłku intelektualnego zmierzającego do wyjaśnienia przyczyny konkretnych zachowań. Jak już wspomniałem wcześniej, jeśli sytuacja pozwala na wyłączenie naszego umysłu i pójście 'na skróty' to właśnie tak się dzieje.

W marketingu często pojawia się stwierdzenie: 'już ponad 100.000 klientów do nas dołączyło' czy 'zaufały nam już tysiące Polaków', itp. Oczywiście skorzystanie z większości ofert nie ma nic wspólnego z zaufaniem ale powyższe hasła są najlepszym przykładem na zastosowanie w praktyce 'społecznej zasady słuszności'. Nasz umysł jest automatycznie oszukiwany przez założenie, że skoro tak wiele osób postępuje w ten sam sposób to nie mogą się one mylić. Czyżby? Już wielokrotnie w historii dziejów to mniejszość udowadniała, że ma rację (nieśmiertelny przykład Mikołaja Kopernika). Nie można też popaść w pułapkę negowania wszystkiego co związane jest z poparciem dużej liczby osób ponieważ nie każde takie zachowanie jest manipulacją, jednak należy zawsze zadać sobie pytanie czy nie ma w tym poparciu lub podpieraniu się dużą ilością osób ukrytego celu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz